Wywiad z Łukaszem Pelcem, Dyrektorem Działu IT i Komunikacji

Nie jest łatwo zarządzać grupą osób. Jeszcze trudniej jest to robić skutecznie, dlatego najlepsi specjaliści są na wagę złota. Jeden z nich pracuje w naszej firmie. Łukasz Pelc, bo o nim mowa, jest odpowiedzialny za sukces projektów z zakresu dostępności oraz platformy e-learningowej do nauki języka hindi. Jego innowacyjne pomysły, choć często okupione stresem, potem oraz litrami kawy, pchają firmę ku dobremu. Choć sam raczej jest skromy i nie chwali się sukcesami, poprosiliśmy go, by odpowiedział nam na kilka pytań.

Jak długo oraz na jakim stanowisku pracujesz?

6 maja 2019 r. zadebiutowałem w GAF. Pamiętam dokładnie ten dzień. Jak na kogoś od PR-u przystało, ubrałem białą koszulę, usiadłem wygodnie za biurkiem i odpaliłem Slacka. Zrobiłem nawet porządek na biurku, na którym zawsze jest bałagan. Nie bałem się nawiązania kontaktu z nowymi ludźmi, bo w tym zawsze byłem świetny. Wyzwania też lubię, jednak największą obawą była praca zdalna: czy się odnajdę, dopasuję do reguły gry i czy nie zwariuję w swoich czterech ścianach. Jestem tu nadal, więc chyba nie zwariowałem. Ale wracając do pytania krótko i na temat. Odpowiadałem za personal branding naszego prezesa, Adriana Furmana i wizerunek firmy – ogólnie PR. Chyba po dwóch latach zostałem liderem komórki komunikacji. Długo nie zagrzałem miejsca na tym stołku. Po dwóch czy trzech miesiącach prezes zaproponował mi funkcję Dyrektora Działu IT i Komunikacji. Zmiana diametralna: doszło mi IT. Czy się bałem? Jak diabli. Ale jakoś daję radę. Długa historia, bardziej do pamiętnika niż na oficjalne wypowiedzi.

Czym się dokładnie zajmujesz? 

Śmieję się, że w wielozadaniowości jestem Specjalistą ds. Ogarniania Chaosu. Odpowiadam za wszystkie realizacje IT, kontakty z klientem, prowadzę projekty krótko- i długoterminowe. Cały czas uczę się zasad dostępności cyfrowej, wspieram komórkę komunikacji w promocji zewnętrznej i działaniach wewnętrznych, a także mam na głowie dbanie o wizerunek prezesa. Jak widać, trochę tego jest.

Jak z Twojej perspektywy zarządza się grupą ludzi? Jest to łatwe czy
trudne? 

Trudne. Każdy jest inny, inaczej myśli i ma inną wizję. Mnie cieszy to, że udaje mi się (chyba, niech ocenią to inni) wszystko sprowadzić do wspólnego mianownika. Z poprzednich firm, gdzie byłem na kierowniczych stanowiskach, wyniosłem cenne doświadczenie. Między górą (zarządem), a pracownikami, dyrektor/kierownik musi takim filtrem, który nie przepuszcza czegoś, co mogłoby zaszkodzić lub zdenerwować jednych lub drugich. Brzmi to może dziwnie, ale to fajna metoda zarządzania. W żadnej książce tego nie przeczytałem. Może kiedyś napiszę własny podręcznik.

Nad jakimi projektami aktualnie pracujesz? 

Tajemnica. Teraz, kiedy ktoś to czyta, pewnie piję kawę i, stojąc na balkonie, wietrzę mózg oraz myślę, jak kreatywnie ugryźć temat, nad którym aktualnie się pochylam.

Przed jakimi wyzwaniami stoi osoba na Twoim stanowisku? 

Będziesz obrywać za innych, ale to cię tylko wzmocni. Będziesz też czerpać radość z tego, co robisz, uwierz! Jeśli praca nie jest dla ciebie złem koniecznym, to każdego dnia będziesz z niej wynosić cenne doświadczenia.

Puenta na koniec? Jakieś porady dla innych, którzy pracują na podobnych stanowiskach? 

Tak. Bądź sobą, bo osobowość wpływa też na to, co wnosisz do projektu. Bądź szczery, nawet jak prawda boli i oberwiesz za to. Bądź odważny w tym, co robisz. Bądź otwarty, bo nawet jak masz dość i chcesz rzucić papierami, to w perspektywie miej świadomość, że za dzień czy dwa będzie weekend. Aha… Jeszcze jedno. Unikaj korpo-gadki. Ona nie czyni Cię mądrzejszym.

Więcej z tej kategorii...
Najnowsze artykuły i komunikaty prasowe
Powrót do strony głównej
Powrót