Maciej Schab
Maciej Schab
Operations Director

Ekonomista i wspólnik Grupy AF. Doświadczony manager zarządzania dużymi zespołami sprzedażowymi. Specjalista w zakresie relacji B2B i wieloaspektowych procesów sprzedaży.


Odcienie przedsiębiorczości w dobie pandemii i zmian gospodarczych

To, że nadeszły potężne zmiany gospodarcze w Polsce i na całym świecie wie już chyba każde dziecko. Na przestrzeni relatywnie krótkiego czasu nastąpiła seria wstrząsów społeczno-gospodarczych, która z impetem uderzyła w dotychczasowy ład i porządek jaki panował na świecie. Rok 2020 zapowiadał się jako rok wzrostów i sukcesów ekonomicznych w bardzo wielu branżach, a poniesione nakłady inwestycyjne oraz zwiększony poziom zatrudnienia pozwalały myśleć o przyszłości i zwrocie z inwestycji ze spokojem. Tak się jednak nie stało.

Najpierw na przełomie lutego i marca wybuchła ogólnoświatowa pandemia koronawirusa, przez która świat wstrzymał gospodarczy oddech. Następnie nastąpiła seria niepokojów społecznych, szczególnie w USA, rzekomo bezpośrednio inspirowanych przez skutki gospodarcze pandemii wirusa. Wiele branż stanęło w obliczu fali zwolnień pracowniczych, bo system produkcji w ściśle określonym łańcuchu dostaw załamał się. Kwarantannami były obejmowane całe ogromne zakłady produkcyjne, a sektor usług został zamknięty ze względu na zakaz gromadzenia się potencjalnych nabywców tych usług. Nastąpił ogólnoświatowy lockdown. Pracownicy, którzy do tej pory codziennie wykonywali swoje obowiązki zawodowe na rzecz wzrostu gospodarczego utknęli nagle w swoich domach. Często z bardzo mała rezerwą finansową na przetrwanie tego złego czasu. Natomiast przedsiębiorcy stanęli przed ogromnym wyzwaniem, która drogę walki z zaistniałą sytuacją wybrać. Czy zacząć zwalniać stopniowo pracowników, którzy nie produkują i nie świadczą obecnie żadnych usług z powodu lockdownu czy też skorzystać z programów pomocowych oferowanych przez władze centralne, dołożyć do tego własny kapitał i utrzymać stan posiadania w nadziei, że sytuacja niebawem ulegnie zmianie na lepsze i gospodarka światowa ruszy z kopyta i ten podmiot, który będzie miał największy potencjał zyska również więcej od innych. Różne były drogi wiodące do przetrwania i różne rezultaty osiągali przedsiębiorcy w tym bardzo trudnym czasie. Fala bankructw oddaliła się dzięki środkom pomocowym z rządu centralnego. Jednak różnice w podejściu do tematu na Starym Kontynencie i w USA były dość jaskrawe.

W Europie starano się nie zwalniać pracowników, argumentując to dużym kosztem społecznym i chęcią do zatrzymania dobrze wykwalifikowanych kadr w przedsiębiorstwach w kontekście przyszłej hossy. Przedsiębiorcy w USA natomiast, gdzie relacje na linii pracodawca- pracownik są historycznie odmienne niż w Europie zdecydowali się w dużej mierze na zwolnienia pracowników. Ta horrendalna liczba bezrobotnych, która pojawiła się nagle w krótkim czasie na rynku doprowadziła do wybuchu niepokojów społecznych, których pokłosie zbieramy do tej pory.

Czy jednak czas pandemii miał same złe strony i nie spowodował żadnych pozytywnych skutków w kontekście gospodarczym? Uważam, że błędem byłoby twierdzić, iż na trudnych sytuacjach nie można zyskać z punktu widzenia ekonomicznego, a z kryzysów można, a nawet należy wyciągać odpowiednie wnioski i tworzyć nowe strategie i modele zachowań. Tak postąpiło właśnie wielu przedsiębiorców, dostrzegając swoją szansę w przebiegunowaniu zachowań gospodarczych i utartych przyzwyczajeń konsumentów. Postawiono w dużej mierze na rozwój dostarczania swoich usług i produktów za pomocą narzędzi IT w sposób bezpośredni lub pośredni. Wielu przedsiębiorców, którzy do tej pory nie posiadali e-sklepu stworzyło go. Wiele punktów gastronomicznych, które nie korzystały z możliwości współpracy z dostawcami ich usług na wynos, przekonało się do tego modelu prowadzenia biznesu. Nastąpiły głębokie zmiany w mentalności zarówno producentów jak i konsumentów. Nawet takie biznesy jak siłownie zaczęły oferować usługi takie jak prowadzenie zdalnych sesji poszczególnych zajęć, aby ich klienci pozostali fit nawet w czasie kwarantanny, a miejsc pracy trenerów zostały zachowane. Okazało się również, że praca zdalna wcale nie jest gorsza i mniej efektywna od pracy wykonywanej w sposób tradycyjny w biurach, co do tej pory było kością niezgody pomiędzy zwolennikami takiego rozwiązania i jego przeciwnikami. Całe sektory usługowe, które do tej pory twardo opowiadały się za utrzymaniem pracy w biurach przekonały się pod przymusem pandemii do pracy zdalnej i wiele podmiotów już z własnej woli kontynuuje ten trend, co również chwalą sobie pracownicy, ponieważ oszczędzają czas na dotarcie i powrót z biura, co wpływa bezpośrednio na ich wydajność i zadowolenie z wykonywania obowiązków firmowych.

Świat zaczął się zatem jeszcze bardziej uelastyczniać w aspektach, które do tej pory brano za niezmienne pewniki. Jak to zwykle bywa w czasach przesileń, doszło do zanegowania ustalonych mechanizmów i standardów, zastępując je tymczasowymi rozwiązaniami, które nierzadko okazały się bardziej efektywne dla pracodawców i bardziej atrakcyjne z punktu widzenia pracowników. Konkludując, czasy przesileń, kryzysów niosą za sobą nie tylko ładunek negatywnych skutków, ale również kreują nowe możliwości gospodarce i zachowania społeczne, które prowadzą do ewolucji społeczeństw zarówno w wymiarze gospodarczym, jak i społecznym. Najważniejsze jednak, to fizycznie przeżyć trudne czasy, w przeciwnym wypadku może nie być okazji do odczucia tych wszystkich zmian na lepsze, dlatego nie zapominajmy, że pandemia wciąż trwa i pomimo rozluźnienia reżimu sanitarnego należy być czujnym pod każdym względem.

Więcej z tej kategorii...
Najnowsze artykuły i komunikaty prasowe
Powrót do strony głównej
Powrót